piątek, 20 marca 2015

ROZDZIAŁ 2

            Krzywa kursywa to wspomnienia ;)

3 września

 Rano obudził mnie budzik przez co za karę został zepchniety na podłogę .Po porannej toalecie ubrałam białe rurki , czerwoną koszulkę na ramionczka i tego samego koloru vansy . Po zejściu na dół czekał na mnie talerz naleśników który szybko zjadłam. Do szkoły do szkoły pojechałam na Lukrecji ( tak to moja kolejna deskorolka to jest różowa).Kiedy dojechałam  do szkoły doznała szoku nagle stałam się rozpoznawalna , każdy chłopak i dziewczyna przybijali ze mną piątki , żółwiki lub rzucali krótkie ,,cześć,, .To było dziwne .Schowała deskorolke do szafki i poszłam pod klasę od niemieckiego .

-No jak cie czuję nasza gwiazda ?-obrócił się i zobaczyłam dobrze znana mi czwórkę chłopaków ,na przodzie stał Luke

-Ja ? Świetnie , a jak twoje zdruzgotane ego ? Juz trochę jest odbudowane ?-Luke zacisnąłazienki ręce w pięści . Calum szepnął mu coś na ucho ,ale byłam za daleko od nich by usłyszeć co mu mówił .

-Cal  pogieło Cię ?-widać ze Luke oburzył się po tym co usłyszał od kolegi .Nie wiedziałam o co im chodzi więc weszłam do klasy . Na szczęście była pusta .Zajęłam swoje miejsce w ostatniej ławce ,wyjęłam pusta kartkę i zaczęłam pisać . Tak dziewczyna która jeździ na nielegalne woyścigi pisze piosenki .Nie wiem dlaczego ale słowa tej piosenki mówiły o niespełnionych marzenia . Po około 5 minutach do klasy wszedł Luke i Hood .Stali w drzwiach .


-Magda ... Luke chciał z toba porozmawiać.-Cal po wypowiedzeniu tych słów pchnął Hemmings 'a w moim kierunku a sam wyszedł .Teraz w klasie byliśmy tylko we dwoje  - Ja i Luke .Nie miałam ochoty z nim rozmawiać wiec wróciłam do pisania piosenki. Nie wiem ile czasu upłynęło od tu przyszedł lecz wtedy  usłyszałam ze przesuwa krzesło ,usiadł naprzeciwko mnie  .Cholera .... chyba bardzo zainteresowało go to co robię bo zaczął czytać moje wypociny.

-Piszesz teksty piosenek ?

-Tak , a co nie podobają się ''boskiemu Hemmings'owi ,, ? - czysty sarkazm

-Ohhhh , czy my możemy normalnie porozmawiać jak ludzie ? Czy zawsze będę słyszał sarkazm w twym głosie gdy będziesz coś do mnie mówiła ? - przestraszyłam się go kiedy krzyczał na mnie ,podniosłam nogi do góry tak bym mogła oprzeć brodę o klana .

-Dobrze pogadajmy, tylko nie krzycz -powiedziałam to do niego nie parzac mu w oczy tylko w moje czerwone vansy .Luke usiadł teraz na miejscu Caluma ,obok mnie -Ile razy będziesz zmieniał jeszcze miejsce  ??

-Juz nie będę .Mam do ciebie pytanie .

- No ,słucham

-Dlaczego ty mi to robisz ?Chcesz mnie zniszczyć ?

-Nie wiem i nie

-To co chcesz osiągnąć ?Najpierw uderza mnie za nic a wieczorem pokonujesz niepokonanego w wyścigach na motorach , co co chcesz przez to osiągnąć ?

-Jeżeli chodzi ci o wyścigi to brałam w nich udział zanim się tutaj przeprowadziłam, a co do tego ze cie uderzyłam to po  porostu nienawidzę jak ktoś zwraca się do mnie w ten sposób -odłożyłam długopis i podniosłam wzrok . Nasze spojrzenia się skrzyżowały  , musiał się już na mnie dłużej patrzeć .

- Teraz rozumiem, ale kolejnym razem nie kop mnie tak mocno , bo kiedyś gdy będziesz juz moja żoną to chciałbym mieć dzieci ,a ty możesz mnie tej szansy pozbawić -uśmiechnął się - Okey ?-popatrzył na mnie

-Jeśli nie będziesz się odzywał do mnie w ten sposób co wczoraj to może będziesz miał małe Hemmingsiątka -Wstałam i podeszłam do okna .

 Z okna miałam widok na grupę chłopaków w spodenkach i koszulkach . Moja uwage przykół chłopak dobrze zbudowany ,mogłam to ocenić bo jako jedyny nie miał na sobie koszulki . Obejrzał się w kierunku okna w którym mógł mnie zobaczyć. Uśmiechnął się do mnie ...chyba .

O mamuniu !!Jak się oddychało ?!

-Na co się tak patrzysz ? -Ohhhh...Luke nie przerywa mi kiedy patrzę się na młodego , greckiego boga.

- Na nic . - spojrzałam w jego kierunku a ten się podniosł z miejsca i stoi trza obok mnie .

-To szkolna reprezentacja w piłkę nożną . Lubisz grać w piłkę ?

- Jeszcze jak , w poprzedniej szkole  byłam członkiem reprezentacji właśnie w piłkę nożną.

- No to musisz nieźle grać

-Ujde w tłumie .

- Chcesz ich poznać ?

Jezuuuu ...jak ten chłopak dobrze grał na ataku (ten bez koszulki ) . Ałć taki faul musiał go zaboleć. Blondyn z brązowymi oczami położył mu kodeks ,przez co mój obiekt westchnień zrobił orła w powietrzu.

-Co ? Kogo ?

- Czy ty mnie wogóle słuchasz ? Mowie że mogę zapoznać ciebie i chłopaków z drużyny.

- Byłoby miło  - uśmiechnęłam się do niego .

Odwazjemnił mój uśmiech . Włożył mi za ucho pasmo włosów ,przez co stał jeszcze bliżej mnie .Jego wzrok przeniósł się na moje wargi i oblizał swoje . Zapaliła mi się czerwoną lampka . Fuck , co jeżeli on chce mnie pocałować ? Nie Magda to nie może się wydarzyć .Spanikowałam ,ok? Na moje szczęście  zadzwonił dzwonek a równo z nik do klasy weszła  reszta uczniów . Zajęłam swoje miejsce ,a po kilku sekundach obok mnie usiadł Calum.

- Jak ?Dogadały się nasze gołąbeczki ?-zapytał zaciekawiony kolega z ławki

-Tak i nie gołąbeczkój mi tu -pokazałam mu język .

-To fajnie -uśmiechnął się -  A co to była za scena przy oknie ?

- Jaka scena ? - Nie wiem ile widział  co mnie przerażało

-Oj , Stylsie . Ta scena gdy mój szanowny kolega Lukas Robert Hemmings chciał Cię pocałowałać , a ty stałaś jak słup soli -ooooooo nie skąd on to wiedział .

Spóściłam głowę i przeglądałam się moim kolanom bo w tej chwili były najciekawsze w całej klasie .

-Śliczne się rumienisz -rozpoznawałam głos Luke .

Dotknęłam dłonią swoich policzków i poczułam że mnie pieką .

- A ty Hood zazdrościsz i tyle bo ze swoją dziewczyną się dawno nie widziałeśnie . -Czy Hemmings właśnie stanoł w mojej obronie?!

Reszta lekcji minęła w ciszy, Cal rysował coś w zeszycie a ja ci chwila zerkałam przez okno na chłopaków .  Chłopak bez koszulki ponownie przyłapał mnie na tym ze patrzę się na niego .Po raz drugi spiekłam raka .

*****

Jeszcze dwie lekcje i będę wolna  . Na przerwie dostałam SMS od mamy że nie pojedziemyrazem na zakupy bo ma do zrobienia coś ważnego .Super .Mam sama kupić sukienkę na chrzest Amelki jak się  na tym wogóle nie znam .Myśl Magda , myśl. Wiem.

-Cal -uśmiech szczeniaczka -jesteś moim opiekunem prawda ?

-No tak , a co ?

-Zaraz się dowiesz .Masz mi pomagać we wszystkim o co cie poproszę tak ?

- No raczej .Ale o  co ci biega ?

- Musisz mi pomóc zwolnić się z lekcji .

-Co ? Ale jak ? Teraz ?

- Tak teraz. Proszę pomóż  sama nie dam rady .

- No dobra .Spoko ,tylko musze wiedzieć  czemu się zwalniasz z  lekcji .

- Mojej  babci skończyły się lekarstwa i musze jechać jej kupić ,a najbliższą aptekę zaraz zamykają .- No musiałam składać

-Babci ?- pokiwałam głową na tak -No dobra ,ale coś za coś .

-Mów czego chcesz mendo parszywa- czysta złość

-Pójdziesz ze mną na rodzinny obiadek za dwa tygodnie w niedziele .

-Jako ?....

-Jako moja dziewczyna -What?

-Co ?? Na głowę chyba upadłeś .

- Ahhh ... nie . Ja ci pomoge a ty mi proste .

Tsssa jasne . A udław się na tym cholernym obiadku .
- A po nim zrywam z toba dziecko .Jasne ?

- Tak jest kochanie .-zacisnełam dłonie w pięści -Przyzwyczajaj sie ze będę tak do cb mówił ,skarbie ty mój - No ludzie trzymaj cie mnie bo zaraz Hood będzie swoje zęby z podłogi zbierał.

-Hooooooddddd  przeginasz i wiesz o tym dobrze . Dla ścisłości boli mnie brzuch i wymiotuje . Jasne ?

- Ok ,powinno się udać . Wracaj do chłopaków a ja zaraz wrócę . - chyba nie mam wyboru i musze mu zaufać .

Calum zniknął mi sprzed oczu ,wiec poszłam do Ash ,Mike i Lukę . Jak to chłopcy rozmawiali o autach, a mianowicie robili ranking najlepszych aut.

- Aaaa czekaj Irwin , Magslda jakie auto uważasz za najlepsze ? -zapytał się mnie czerwono włosy

-Moim zdaniem cudem motoryzacji jest Aston Martin Vanquish.

-Noooo masz dobry gust  - Ash

Do naszej czwórki podszedł chłopak ubrany w bluzę z nazwą zespołu a do tego szare rurki rozdarte na prawym kolanie . Miał na oko 196cm wzrostu ,brunet z brązowymi oczami .

- Hej Ash , musisz mi pomóc . - zwrócił się do Ashtona

-Tsssa już idę  , a właśnie poznaj  naszą nową koleżankę z klasy , bo Luke I Mike już znasz .-Ash ręką pokazał na mnie .

-Magda ?!!! To ty ?! Ale co tu robisz ? - zapytał się mnie Alex bo tak miał na imię

- Hmmm pomyślmy stoję -zaczęłam wyliczać na palcach -oddycham , uczę się ,rozmawiam z chłopakami , a co ?

Alex podszedł do mnie i złapał za ręce . Czy on nie rozumie , że nie podoba mi się ? Nie chce  go teraz widzieć na oczy . Teraz i za rok .

-Madzik możemy normalnie porozmawiać jak dawniej . Proszę w cztery oczy . -wyrwałam ręce z jego uścisku.

- Teraz nie możemy , a teraz daj mi spokój .

Ash i Alex poszli gdzieś razem . Po chwili do nas podeszli Cal i wychowawca . Zaprowadzili mnie do  higienistki . Ta stwierdziła że to zatrucie i powinnam zostac w domu jutro i dziś nie uczestniczyć w zajęciach .  Zabrałam deskorolke i wyszłam ze szkoły .

- Magda podwieść cie gdzieś ?- to był głos Luke .

Stał  oparty o białe BMW .Ukazując rząd białych zębów . Dziś wyjątkowo świeciło słońce wiec Luke miał założone okulary Ran-Bay czarne .

-A ty nie na lekcjach ?

- Już skończyłem zajęcia, a ty gdzie się wybierasz ?

-  Do centrum musze kupić ... sukienkę  , a czemu pytasz ?

- Sukienkę? Chodź podwioze cie znam jeden świetny sklep .

-Chętnie , a co jeśli wywieziesz mnie do jakiegoś lasu i tam  porzucisz w zemście ?-podeszłam bliżej niego.

-Będę grzecznym chłopcem .-poszedł i otworzył drzwi od strony pasażera-To jak zaufasz mi ?

-Zaufam -plecak i deskorolke Luke plozyl na tylnych siedzeniach.

Jechaliśmy w ciszy , a ja patrzyłam na widoki za oknem .


LUKE POV

Nie wiem co jest z tą dziewczyna , ale kiedy jest obok mnie serce bije mi szybciej . Tak jak teraz .Siedzi z głową oparta o szybę. Chciałem jakoś złamać tą ciszę panują między nami . W radiu leciała jakaś zagraniczna piosenka . Kiedy spojrzałem na Magde, była uśmiechnieta .

-Podgłośnij radio -poprosiła

-A co podoba ci się ją nawet nie wiem oczym ona śpiewa.

- Nie roumiesz bo śpiewa ją  genialna ukraińska piosenkarka -Mariya Yaremchuk   , a tytuł piosenki to " Tick - Tock"  - aaa no to dużo mi pomogła.

-  Podgłośnie pod jednym warunkiem .

- I co myślisz ze się zgodzę ?  Nie chcesz to nie -Magda sama podglośniła radio  ale ja się tak łatwo nie poddaje .

Piosenka dalej leciała a ja starałem skupić się na drodze .No właśnie starałem bo rozproszyła mnie moja cudowna pasażerka , która teraz śpiewała piosenkę z radia . Musze przyznać że ma niebiański głos tak jak i całą resztę . Piosenka skończyła się kiedy dojechaliśmy na miejsce . Była to pracownia mojej mamy , która jak się domyślacie jest projektantką.

- To jest ten sklep ? - zapytała się mnie Magda kiedy wysiadaliśmy z mojej niuni .

- Yep . To jest pracownia mojej mamy .

- Nie mówiłeś że twoja mama jest projektantką mody .

-Jakoś nie było kiedy a , teraz zapraszam do środka.

Przepusciłem ją  w drzwiach i poszłem przywitać się z rodzicielką .Mama stała przy modelce i poprawiała na niej sukienkę bo w przyszłą sobotę odbędzie się pokaz na wiosnę-lato przyszłego roku .

- Cześć mamuś-pocałowałem ją w policzek -mam do ciebie  prośbę

-O co chodzi Luke ?Kolejny mandat za szybką jazdę ?

- Co ? Nie . W poczekalni jest pewna dziewczyna która potrzebuje sukienki , a że dopiero co się przeprowadziła to  zabrałem ja do  najlepszej projektantki pod Słońcem -takkkkk jestem lizusem

- Dziewczyna ?Twoja?

-Nie to koleżanka z klasy .

-No dobrze przyprowadź mi ją .

Magda POV.

Gdy weszliśmy Luke kazał mi czekać .Usiadłam na śnieżnobiałej kanapie i rozejrzałam się . Wszystkie ściany , dodatki i meble były w odcieniach bieli i szarości . Po około 5 minutach do poczekalni wszedł Luke z kobietą po 40 .Była ubrana w sukienke w kwiatowy wzór .

- Mamo to jest właśnie Magda , Magdo poznaj moją mame .

- Dzień dobry -powiedziałam nieśmiało

-Wiataj , mój syn powiedział że potrzebujesz sukienki , to prawda ?

- Tak ,  potrzebuje jest na niedziele  bo będę chrzestna , a przez przeprowadzkę całkowicie o tym zapominałam.

- Dobrze . W takim razie zaproszam wejdź do środka . Zaraz znajdziemy coś na taką okazję , a ty skarbie zawołaj dziewczyny .

Razem z mamą Luke poszłyśmy do drugiego pomieszczenia . W nim było mnóstwo  sukienek , bluzek , spódnic i żakietów. Chwile po nas do pomieszczenia weszły trzy dziewczyny . Brunetka,blondynka i druga blondynka tylko ta miała pofalowane włosy jak Ash .

- Dziewczyny poznajcie Magde . -każda z dziewczyn rzuciła krótkie cześć a mama Luke kontynuowała-Szukamy sukienki dla matki chrzestnej .Co samo przez siebie mówi ze sukienka musi być stonowana bez dekoltu i odkrytych ramion .

Po około dwóch godzinach poszukiwania znalazłam taka :

i do tego takie szpilki .
Dla pani Agnieszki bo tak ma na imię mama Luke był to zestaw idealny na taką okazję . Po raz ostatni miałam przymierzyć aby sprawdzić czy nic nie leży źle. W pomieszczeniu byłam ja , mama Luke I dziewczyny z którymi się zdarzyłam zaprzyjaźnić . Wyszłam z przymierzalni na twarzach dziewczyn widniał szeroki uśmiech i prawdziwy ..chyba ?

-Długo jeszcze mam czekać bo ....-do pokoju wszedł Luke i gdy mnie zobaczył otworzył szeroko usta i stał w miejscu jakby ducha zobaczył- Magda ....yyyyy ...to ty ?

- Nie ciulu .- blondynka z prostymi włosami rzuciła w Luke poduszka i trafiła go w głowę .

- Od szczękaj to siostrzyczko podniosł poduszkę i podszedł do niej-Aniu bądź grzeczniejsza dla starszego brata. -oddał  jej poduszke i spojrzał na mnie .

- Nie patrz się tak na mnie bo jeszcze się zakochasz-obróciłam się wokół własnej osi -To jak ?Dla mnie wszystko jest ok . -uśmiechnełam się do Agnieszki

-Tak złotko, idź ubierz się w swoje ubrania i jesteś  już wolna .

-Dziękuje -podeszłam  do niej bliżej pocałowałam w policzek I przytuliłam .

- Nie masz za co skarbie .Przy tobie poczułam się jakbym miała dwie córki -uśmiechnełam się jeszcze raz .

Wrócili do szatni i się przebrałam . Zapłaciłam za sukienkę i buty. Wyszłam z budynku .

- Odwieść cie do domu ?-Luke wyszedł za mną

-Jak mąsz czas i ochotę to chętnie ,tylko musze wstąpić jeszcze do supermarketu .

--Spoko , wskakuj-otworzył drzwi od strony pasażera

-Dziękuję-wsiadłam do auta.Luke je okrążył i zajął miejsce kierowcy .

Jechaliśmy w ciszy .Spojrzałam na zegarek była 16 .Ale się zasiedziałam babcia będzie zła .

  Razem z całą grupą poszliśmy na odział onkologiczny .Chcieliśmy zrobić coś razem co nie tylko nam ale i innym ludziom dałoby chociaż trochę szczęścia . Po rozmowie z pielęgniarkami każda osoba dostała sale .Mi przypadła ta na której leżał 6 i 16  latek . Byłam ubrana w strój klauna , czerwony nos i pomalowane na czerwono policzeki.Chłopacy byli poprzypinani do różnych aparatur .Sześciolatek jak mnie zobaczył szeroko się uśmiechnął i pomachal mi ręką abym podeszła bliżej niego . Był blady i nie miał włosów , brwi i rzęs.

-Dzień dobry - powiedziałam -szukam grzecznego i pomocnego chłopaka . Jest tutaj taki czy mam poszukać w innej sali. 

-To  ja .Mnie szukasz -odezwał się młodszy chłopak.

-To super mam dla ciebie niespodzianke ,ale chwila ty masz coś za uchem.

-Co ??Co tam mam??-sześciolatek kręcił głową w prawo i w lewo .Sięgnełam ręką i zza jego ucha wyjęłam dwie monety-Ale super .Mam kasę za uszami -uśmiechnął się malec  

Z małym dzieckiem bawiłam się przez kilkanaście minut do póki nie przyszedł do niego tata, a James  w pierwszej kolejności pochwalił się tacie tym co znalazłam za jego uszami. Nie chciałam jeszcze wychodzić od nich .Poszłam do łóżka obok gdzie leżał starszy ode mnie o rok chłopak .Mówiłam do niego , ale jak grochem o ścianę .Odwrócił się na bok i nic nie mówił .Zostawiłam mu kartkę na szafce z numerem mojego telefonu i powiedziałam że jeśli najdzie go chęć na rozmowę to niech zadzwoni.

Poczułam szarpniecie ramieniem . Ohhh no tak ,już dojechaliśmy. Razem z Luke wyszłam z samochodu i zrobiłam zwykłe zakupy + coś ekstra dla mojego księdzia z bajki. Mój szofer uparł się że musi dowieźć mnie do domu. Teraz stoimy przed moim domem.

-Dzięki za dzisiaj , za pomoc z sukienką i te zakupy  .

-Nie ma za co .Przynajmniej wiem gdzie mieszkasz i mam Twój numer telefonu .

-Noooo tak to prawda -drzwi od domu się otworzyły ,a  z nich wybiegł mój książę a za nim moja babcia .

-Mama!Mama!Mama!

Szymon przybiegł do mnie i mocno przytulił .

- Cześć skarbie-pocałowałan go w czoło .

-Magda , zaprosić kolege do domu,przecież nie będzie tak rozmawiać na dworze gdy jest zimno . Tak ja cie z mamą wychowałam?-to był głos mojej ukochanej babci .

-Dobrze babciu -przytuliłam ja na powitanie i zwróciłam się do Hemmings'a -A wiec czy dostapisz mnie tego zaszczytu i wejdziesz do środka ?

- Bardzo chętnie , ale może następnym razem nie chce sprawić tobie i twojej babci kłopotu.-mina Luke była warta każdego grosza, myślałam że zaraz dostanie zawału.

-Kłopotu? Ależ to nie będzie żaden kłopot-babcia wraz z wypowiedzeniem tych słów wzięła Luke za ręke i ciągneła w kierunku domu .

Myślałam że teraz Luke marzy aby go uratować ze szpon mojej babci ,ale to że widział mnie z dzieckiem które mówi do mnie mamo będzie oznaczało mnóstwo pytań ,a ja nie wiem czy będę w stanie na nie odpowiedzieć.

Po rozebraniu się i odłożeniu zakupów weszłam z Szymkiem na recavh do kuchnii gdzie babcia przesłuchiwała Luke o to jakie ma wobec mnie zamiary , kim chce zostać w przyszłości , czym zajmują się jego rodzice ; czy pali , ćpa , nadużywa alkoholu.

- Babciu gdzie jest mama -przerwałam to całe przesłuchanie.

- Pojechała na lotnisko po twojego brata .

- Dobrze . Babciu zrób nam po herbacie i przynieś do mojego pokoju , okey ?

- Mów po polsku , jesteś w Polsce a nie w Londynie -zwróciła mi uwagę babcia-I tak zaniose .

Wzięłam Luke za ręke I zaprowadziłam do mojego pokoju na piętrze .Nie był on jakiś ogromny ale mój i Szymona .
 Na przeciwko wejścia było duże okno, pod nim były dwie poduszki. Biurko,szafa na ubrania , ściana plakatów 1D ,The Vamps ,Little mix, Taylor Swift , Garou, Shawn Mendes  i zdjęcia. Moje z braćmi, z mamą ,Szymka i wspólne z Ed . Na przeciwko okna było dwuosobowe łóżko , łóżeczko mojego synka. No ostatniej ścianie były deskorolki jako półki na książki, a pod nimi telewizor . Po całym pokoju porozrzucane były zabawki Szymona.

Usiadłam przy biurku . Małego posadziłam na łóżku i dałam mu zabawki .Luke usiadł  obok niego na łóżku. Szymon podał mu swojego ukochanego misia .

- Mogę cię o coś zapytać ?-Luke

-Właśnie zapytałeś , ale tak możesz pytać o co chcesz.

- Z tego co do tej pory zrozumiałem to ta starsza pani na dole która mnie przesłuchiwała jak jakiegoś terroryste to twoja babcia ...

-Tak .

- Ok . A ten  chłopczyk to .....

- Ohhh tak Szymon to mój syn .

- Aha.

- No śmiało powiedz to ..,,masz dopiero 18 lat ,a już masz syna , ojca jakoś niwidać i babcie której się boje ,,

-Ejj ja się jej nie boje ,a co do jego taty gdzie on jest?

- Ojcem Szymona jest Edward zmarł rok temu na raka.- na jego wspomnienie po policzku spłyneło mi kilka łez .

- Przykro mi .

- Ta jak każdemu. - obróciłam się na krześle i wytarłam łzy chusteczką .

 - Mogę wziąć go na ręce ?

-  Tak , tylko uważaj żeby Ci nie spadł.

Luke wziął  Szymcia na ręce i chodził z nim po pokoju. Mały trzymał się go za szyję jedną ręką a w drugiej trzymał misia. Mój  mały skarb  pokazał raczką na zdjęcie na którym byliśmy Edward , ja i Szymon .Byliśmy na nim szczęśliwi. Były to urodziny Ed. na trzy miesiące przed jego śmiercią.
Szymon pocałował tą część zdjęcia na której był jego tata .

-Tata ,tata -Szymon pokazał Luke jego ojca.

- Widzę Szymon. Magda powiesz mi coś o-Hemmings przerwał w środku zdania bo do pokoju weszła babcia z ciastem,herbatą i mlekiem dla  małego .Uśmiechneła się do nas i wyszła-powiesz mi coś o twoim chłopaku i o sobie ?

- Jasne tylko daj mi Szymona położę go spać.

Wstałam I wzięłam go od Luke . Położyłam w jego łóżeczku i nakarmiłam go mlekiem.

-Słodki jest -Luke

-Tak , pytaj o to co chcesz wiedzieć.-Luke usiadł po środku łóżka ,a ja podałam mu karton z pamiątkami.

-Chciałbym się  dowiedzieć czegoś więcej o tobie .

- To pudełko powinno ci pomóc.

Przysunął bliżej siebie karton i zaczął oglądać jego zawartość. Były w nim zdjęcia  z naszych randek , zdjęcia z Bradem , Tristanem  ,Jamesem i Conorem.
Pokazał mi jedno z nich . Wytłumaczyłam mu że poznałam chłopaków nim zaczęli być sławni .Na dnie pudełka było kilka zdjęć USG ciąży z Szymkiem , oraz kilkadziesiąt w szpitalu po jego urodzeniu i naszych rodzinnychyba wyjazdów.

- Widać że bardzo się kochaliście.

- Yhym .

 Na samym dnie było zdjęcie naszych tatuaży.

- Czy wy naprawdę zrobiliście sobie tatuaże ?

- Tak . On ma mój portret z napisam " THE ONLY QUEEN OF MY HEART " na ramieniu a ja mam niebieską jaskółke na prawej stopie i na  prawym boku tekst "Miłość nie jest brakiem logiki.Jest logiką sprawdzoną i udowodnioną .Podgrzano i wygiętą tak by wpasowywała się w kontury serca "



      ****

2 komentarze=następny rozdział


poniedziałek, 16 marca 2015

ROZDZIAŁ 1 CZ.2

2 WRZEŚNIA CZ.2

Po skończonej lekcji wyszłam z klasy w poszukiwaniu  sali gdzie miałam mieć lekcje matematyki (czyste zło ) .Usłyszałam za sobą tylko "Cholera" -to pewnie był mój "opiekun" 

-Ej ,nowa zaczekaj -odwróciłam się na pięcie i powiedziałam :

-Jaka nowa ? 

-No ty a kto ?-był to głos Cal ,obok niego stał oparty o szafki blondyn którego moje kolano już poznało wpatrujący się w podłogę .Obok ich stał chłopak z czerwonymi włosami i chłopak o ciemnych blond włosach lekko pofalowanych.

-Czego chcesz ? Po za tym ja mam imię 

-Wiem że jakoś tam masz -Cal pokazał mi język -Skoro mam się tobą zajmować ,to bądź łaskawa i postaraj się nikogo nie bić ok ??

-Ja ?Ja się z nikim nie bije -uśmiechnęłam się i podeszłam bliżej ich 

-Tak ty  tak jak dzisiaj 

-Ale ja nikogo nie pobiłam 

-Nie ,a co zrobiłaś Luk'owi ?Hmmm?-Hood dobija mnie 

-Tego Luka uczyłam szacunku do kobiet 

-Ta mała jest niezła -powiedział to loczek(lekko pofalowane włosy ) i przygryzł dolna wargę

-Kto ? -zapytałam się loczka

- No ty yyyyy ... Magda ... jesteś pyska -odpowiedział loczek 

-No widzicie ,panowie bierzcie przykład z kolegi to nie będę musiała uczyć was szacunku co do kobiet 

                                             ~~  
Wieczorem  ...

Siedziałam w domu i oglądałam telewizje kiedy usłyszałam dzwonek świadczący o tym ze dostałam SMS :

                         Wyścigi dzisiaj o 21 .W centrum :) .


To się dzisiaj zabawimy .Patrze na zegarek jest godzina 20.30 - czas zacząć się szykować.Poszłam do  kuchni gdzie mama siedziała i piła kawę :

-Mamo ,przejdę się po mieście 

-Ale jest już późno i się ściemniło 

-Przecież nie pójdę pieszo wezmę ...Zayn'a ok ?

-Ohhh ... dobrze tylko wróć do domu o 23:00 i uważaj na siebie ,zgoda ?

-Takkkk ...dziękuję -pocałowałam ją w policzek i pobiegłam do garażu.
Zdjęłam z wieszaka i ubrałam czarny kombinezon ,na głowę założyłam kask .Podeszłam t
do motocykla który z tyłu miał nalepiona literę "Z" jak Zayn Malik jest to BMW R1200GS ,wsiadłam na niego i pojechałam do centrum. Kiedy dojechałam na wyznaczone miejsce była już 20 :50 , od razu poszłam zapisać się na wyścig .Obok chłopaka od zapisów stał Luke -tak chyba ma na imię .Po zapisaniu się chciałam odejść ,ale za sobą usłyszałam głos Luka :

-Chłopaku ...Ej zaczekaj chwile - No nieźle Luka ma mnie za chłopaka . Hhahaha będzie fajnie ,dzięki myślo którą podpowiedziałaś mi aby nie zdejmować kasku 

-Czego chcesz ? 

-Jesteś nowy tutaj ...prawda ?

-Tak ,brawo za inteligencje 

-Będziesz się ścigał?

-Nie wiesz ,jestem tu by kupić wate cukrową

-Ooo...spokojniej ,po co ten sarkazm ?Skoro tak to najpierw będziemy ścigać się tylko we dwójkę ,ok ?

-Zgoda ,ale jeśli wygram to oddajesz mi swój motor 

-Wysoko stawiasz stawkę ,niech Ci będzie . Gdy ja będe pierwszy na mecie to ty zdejmniesz kask 

-Haha...motocykl za zdjęcie z głowy kasku ? Umowa stoi 


Na mecie wyścigu to ja byłam pierwsza  ,a teraz opieram się o Zayn'a i patrze jak Luke kopie od teraz Mój motocykl.

-Luke zapomniałeś chyba że od teraz on jest mój -podeszłam bliżej Luka i wyciągnęłam rękę po kluczyki .Posłusznie mi je oddał 

-Debil -powiedział kiedy odwróciłam się żeby odejść od ich bandy 

-Powinieneś raczej powiedzieć ,,Dziwka,,-odwróciłam się twarzą do Luka 

-Co ty pieprzysz??Ej ...ty jesteś dziewczyna ?

-Brawo Luke -klasnelam w dłonie -Potrafisz myśleć Luk-Zdjęłam kask i położyłam  go na moim nowym nabytku .Wszystkim uczestnikom i osoba które byli na miejscu wyścigu oczy wyszły z orbit kiedy na ramiona spadły mi rude kręcone włosy  -Oj biedaczeku ty  .Ten dzień przejdzie do historii co ?Luke Hemmings upokrzony przez dziewczynę dwa razy w ciągu jednego dnia -uśmiechnelam się do Luka 

-Ty ......-Luke podszedł bliżej mnie a jego dłonie zacisneły się w pięści 

-No uważaj Luke , bo twoje krocze znów ucierpi -wszyscy obecni się za śmiali .Luke odszedł ode mnie i zniknął w tłumie ludzie. Byłam zmęczona wiec pojechałam do domu i poszłam spać 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej ludziska :) wiem ze rozdziały miały być dodawane co tydzień ale ze tamta notka była krótka to druga część dodaje dzisiaj 

komentujesz=motywujesz do dalszej pracy  :) :) 

piątek, 13 marca 2015

ROZDZIAŁ 1 CZ.1

2 września cz.1

Dziś był pierwszy dzień w nowej szkole .Nowa szkoła ,dom . Nowy rozdział życia.
Wstałam o 7 rano , włosy zostawiłam rozpuszczone , po wyjściu z łazienki ubrałam się w szare rurki rozdarte na prawym kolanie i biała bluzkę z napisem ,Happy, . Wzięłam plecak z książkami i zeszłam na dół do kuchni.
- Hej skarbie ,wyspałaś się ? -to był głos mojej mamy , stała przy kuchence gazowej i piła kawę . Podeszła do mnie i pocałowała w czoło -Ooo matko  już za 10 minut ósma ,spóźnia się pierwszego dnia szkoły
 -Spokojnie do szkoły po jadę na Limonce (moja deskorolka ) . Droga zajmie mi 5 minut zdążę -wzięłam ze stołu jabłko . Wzięłam do ręki deskorolkę ,rzuciłam krótkie cześć i już zmierzam w kierunku nowej szkoły .

Wokół szkoły kręciło się mnóstwo nastolatków,a szkoła jak szkoła dwu-piętrowy budek pomalowany na pomarańczowy kolor . Kiedy mijałam grupę chłopaków usłyszałam głos chłopaka
-Uuuuu ... patrzcie nowy tyłeczek na horyzoncie ,nawet zgrabny -te słowa mnie zdziwiły .Zeskoczyłam z deski i podeszłam do nich
-Który z was do powiedział?
- Ja ,a  co skarbie chcesz się ze mną umówić ?-powiedział to wyższy ode mnie blondyn z kolczyki em w wardze
-Chciałbyś .Chciałam tylko coś ci zrobić-powiedziałam to do niego
-Co kotek ?Jestem cały twój .Rób co chcesz -uśmiechnął się cwaniacko
-Wszystko ? -przytaknął głową.Podeszłam do niego bliżej i spojrzałam w jego niebieskie oczy
-Uuu ... chłopcy to zaraz będą szły iskry -powiedział to chłopak o czerwonych włosach
-To będzie coś przyjemnego dla mnie i bolesnego dla waszego kolegi -blondyn tylko się uśmiechnął .Położyłam mu prawa rękę na karku , bo w lewej trzymałam deskorolkę i szybkim ruchem trafiłam kolanem w jego krocze . Uśmiech w błyskawicznym tempie zniknął z jego twarzy
-Ałć ,to musiało zaboleć-powiedział to blondyn w dłuższych lekko pofalowanych włosach .Pozostali złapali się za krocze i udawali grymas bólu a ja tylko uśmiechnęłam się i odeszłam.
Pierwsza lekcja miała być geografia .Do klasy weszłam jako ostatnia .Przywitał mnie nauczyciel .
-Witaj młoda domów ,jesteś zapewne nową uczennica która dołączyła do tej klasy .Zgadza się ??
-uśmiechnęłam się do niego i przytaknałam
-Dzieci oto wasza nowa koleżanka -rozejrzałam się po klasie w pierwszych ławkach siedziały dziewczyny , dalej byli chłopacy szepczący coś między sobą .Na ostania ławkach zauważyłam czwórkę chłopaków których spotkałam przed szkołą .Cała klasa powitała mnie głośnym ,Cześć, tylko blondyn się nie odezwał pewnie przez rozbolałe ego
-Przectaw się klasie .Śmiało -nauczyciel uśmiechnął się do mnie
-Cześć -pomachałam ręką w ich kierunku -Nazywam się Magda , znajomi mówią na mnie Styles*
-No dobrze ,Magdo od dzisiaj na każdych zajęciach będziesz siedziała z Calum'em Hood 'em -pokazał mi wolne krzesełko obok niego siedział chłopak którego skóra była ciemniejsze karnacji niż chłopaków z Polski ,jego włosy były ciemniejsze od brązowych oczu .Uśmiechnął się do mnie tylko by nie oberwać jak jego przyjaciel .Usiadłam obok i wyjęłam książki z plecaka .
-Cześć ,obiecuje będę grzeczny tylko nie bij -uśmiechnął się
-Da się załatwić -lekcja była ok ,pod koniec lekcji nauczyciel powiedział ze Cal będzie moim opiekunem przez pierwszy miesiąc




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 * Znajomi tak ją nazywali , bo chodziła z Harry'm

 Pierwszy rozdział już jest :)
Proszę komentujcie i piszcie czy wam się podoba



Prolog

  Prolog


Magda - 18 lat, ma 181 cm wzrostu ,ma niebieskie oczy i długie ,kręcone rude włosy.
Zycie nie raz wystawiło ją na nie jedną próbę ...


Luke Hemmings -18 lat ,193 cm wzrostu ,niebieskie oczy , blondyn , kolczyk w dolnej wardze . 
Lubi adrenalinę we krwi i wiatr we włosach 


Co połączy ich losy ?
Kim dla siebie będę ?  

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~To mój pierwszy blog wiedz bądźcie wyrozumiali :) 
Rozdziały będę dodawała co tydzień


Komentarz=motywacja :)